Rozdział III cz. 2
Parę godzin przed świtem dwie postaci otoczone mrokiem nocy wyruszyły z Alafren na południe w kierunku obozujących wojsk z północnej części królestwa. Podeszli możliwie najbliżej i próbowali dowiedzieć się jak najwięcej. Poszczęściło im się, ponieważ namiot, w którym odbywały się obrady był na brzegu obozowiska. -Nie możemy sobie na to pozwolić-Usłyszeli niski męski głos z namiotu. -Panie, musimy wziąć to pod uwagę, tym bardziej, że na tych terenach działa ugrupowanie zwane Elitą i na pewno nie pozwoli nam na swobodne działanie-Ten głos należał do młodego mężczyzny, najwyraźniej pełnił rolę stratega w obozie, ponieważ jego cień był wątły. -Niedorzeczność! Na tych terenach ludzie pracują po to, żeby tacy ludzie jak my mogli nie zajmować się głupotwami tylko ich bronić! Nie są nic warci, poza umiejętnością wypatroszenia ryby nie posiadają żadnej wiedzy, ani strategii, ani na tyle rozumu, żeby przeciwstawić się naszej sile. Nie mówiąc już o odpowiednim pancerzu. -Pani...-Młody strateg naj