Rozdział I cz. IV
Dziewczyna weszła powoli do pokoju brata. Leżał skulony na boku i patrzył w płomień świecy stojącej na szafce obok. Jej wejście nie zwróciło jego uwagi do póki nie usiadła przy nim podając kakao. - Weź, to Ci pomoże wrócić do formy - powiedziała ciepłym głosem pełnym troski. Havroth popatrzył tylko przez chwilę i wziął kubek. Znał już specjalną recepturę jakiej używała Namida, by kakao miało mocniejszy wpływ na poprawę samopoczucia. Zwykle dodawała odrobinę wanilii, cynamonu i skórki pomarańczowej. Tym razem zamiast skórki pomarańczowej dodała odrobinę ostrej papryki. Ciepło rozlewało się powoli po ciele chłopaka przeganiając dotychczasowe odrętwienie. Po odstawieniu naczynia położył się blisko siostry i powoli zasnął. Namida aby pomóc mu spokojnie zasnąć głaskała go delikatnie po głowie. W nocy Namida przeszła do swojego pokoju i nastroiła rzeczy jakie uważała za odpowiednie do nauki strzelania z łuku. Potem przemyła się w letniej jeszcze wodzie i położyła się spać w swoim pokoju.